Całą sobotę, tzn. nie całą, ale od rana… tzn. nie od rana tylko od południa, a dokładniej od około godziny 16:30 siedzimy wspólnie i kreujemy nasz blog 🙂 Przeżywamy istny brainstorm czyli burzę mózgownic i trzepoczących małżowin usznych. To wszystko dla niezliczonej (w przybliżeniu ok. miliard, choć myszka skromnie koryguje, że raczej 985 milionów) rzeszy (nie mylić z III Rzeszą) zniecierpliwionych czytelników (nie mylić z użyszkodnikami). Jak kiedyś powiedział jeden z najsłynniejszych polskich raperów Lech Roch Pawlak – „Kochani moi, to dla was… już? OK…”.