Tydzień temu (20.09.2009) wybraliśmy się do legendarnego Zakrzówka. Legendarnego oczywiście w kręgach szambonurskich ;). Jest to zalany kamieniołom o głębokości 31m.
Wyruszyliśmy skoro świt, przed 7 rano, po drodze zgarniając Tomka i Ewę z Katowic, których maczek poznał na kursie Apnea Academy. Zawsze nas zastanawiało jak ludzie mieszkający na Śląsku nie gubią się w tych wszystkich połączonych ze sobą miastach. Tomek na przykład mieszka w Katowicach obok stadionu Śląska w Chorzowie :D. Fajnie, nie? 😛
W Krakowie podjechaliśmy pod Koronę i zgarnęliśmy kolejnego uczestnika wycieczki – Procę z forum Spearfishing.pl, który był również naszym przewodnikiem na lądzie i pod wodą. Po drodze do kamieniołomu trzeba było opłacić haracz w klubie nurkowym Kraken. Najlepsze (albo najgorsze) jest to, że za wstęp na teren bazy nurkowej muszą płacić również osoby nie nurkujące, w tym przypadku była to Ewa.
Po przyjeździe na miejsce freediverzy (w składzie maczek, Tomek, Proca) od razu zaczęli się przebierać i do wody :). Myszka natomiast czekała na swojego kolegę nurka z Sandomierza – Konrada, który notabene miał tam być przed nami, a pojawił się chyba pół godziny po nas, więc zupełnie niepotrzebnie maczek łamał przepisy drogowe na autostradzie ;).
Zakrzówek to bardzo fajny akwen. Przystosowany zarówno dla butlowców (vel. scuba) i bezdechowców (vel. apnea). Pod wodą znajduje się wiele różnych atrakcji, takich jak zatopiona furgonetka, trabant, autobus, platformy, domki, obręcze do ćwiczenia pływalności, itp. itd. Udogodnienia dla freediverów to boje i liny przy prawie każdej podwodnej atrakcji, dzięki którym można ćwiczyć np. free immersion (opuszczanie i podciąganie się po linie). Na ok. 20-22m znajduje się stale warstwa roztworu siarkowodoru, co jest trochę nieprzyjemne – widoczność spada do zera a delikwent, który przekroczy tą warstwę po wynurzeniu śmierdzi zgniłymi jajami. Skutecznie odstraszyło to maczka od nurkowania wgłąb. Zszedł najgłębiej na 18m, co widać m.in. na poniższym filmiku.
Po nurkowaniu zrobiliśmy zasłużonego grilla, a w trakcie oczekiwania Tomek wypatrzył w wodzie żółwia. WOW! 😀 Proca mowił, że w zbiorniku pływają 2 żółwie, które ktoś wrzucił do Zakrzówka gdy likwidował terrarium. Niby fajnie, ale te żółwie sieją tam spustoszenie zjadając wszystko co się rusza (i nie tylko). Jak będziemy tu nurkować następnym razem to spróbujemy do nich podpłynąć :).
Po grillu pojechaliśmy odwieźć Procę i poszliśmy do kościoła w Krakowie a później ruszyliśmy w bardzo długą podróż do domu, która z powodu korków na autostradzie (tzn. na najdroższej jednopasmówce w Polsce) trwała aż 6 godzin :(.
Poniżej zdjęcia z naszej eskapady :).
zoomLevel = 5;
kml = „http://sillywalks.net/kml/Zakrzowek.kmz”;
5 Odpowiedź na Zakrzówek
christof napisał:
Elegancko! Filmik pierwsza klasa, przypomina ujęcia z Cousteau 😛 Co do siarkowodoru, to tych co tego nie wiedzą można wpuścić w jajka (taki nurkowy odpowiednik „wpuszczenia w maliny” – chociaż tak na marginesie nie wiem czemu wpuszczenie w maliny [czyli „wyprowadzenie w pole”] to taka dezorientacja – ostatnio sam się wpuściłem w maliny i wcale nie chciałem wychodzić, było pysznie…) Na jednym zdjęciu widzę, że maczek ćwiczy pokazywanie języka – taki azjatycki test na wykrycie świńskiej grypy – u nas w końcu kto pokazuje język to świnia! (swoja drogą przypomniała mi się gra w świnię z kącika gier dla najmłodszych: http://www.obmawiamy.pl/wp-content/uploads/2009/06/swinia-kacik-gier-dla-najmlodszych.jpg ) A trabant pod wodą – plastikowa mydelniczka, widać co tylko rdzewieje 😛
maczek napisał:
Czy Wojtuś już poznał tajniki gry w świnię? Bo wiesz, zbliża się gwiazdka i może się szarpnę i kupię mu cegłę 😉
doox napisał:
…wypada mi tylko napisac jedno…szkoda ze mnie tam zabraklo…:-(
budal napisał:
czesc
fajny ten wasz blog
😉
bede czasem zagladal
super freenury na horce i zakrzowku!
szacunek,
budal
bebzol napisał:
Zdjęcia z Zakrzówka: http://sandra-kuba.pl/portret/zakrzowek-w-kolorach-czerwcowego-slonca-oraz-kasia.html tam jest super, fantastyczne miejsce, skałki jak nad morzem Śródziemnym, błękitna woda, trochę tylko śmieci ale można przeżyć 🙂