Jakieś 2-3 miesiące temu christof i konopek poprosili mnie, żebym pofilmował jak grają w squasha. Pierwsza próba (w połowie czerwca) nie wyszła zadowalająco – ustawiłem nagrywanie w trybie NTSC 30kl/s i nie przewidziałem tego, że światło jarzeniowe na hali będzie migotać (zapomniałem, że w Polsce mamy prąd 50Hz). Efekty były opłakane – nic nie nadawało się ani do oglądania, ani do jakiejkolwiek obróbki.

Druga próba odbyła się po miesiącu. Tym razem udało się nakręcić trochę więcej i przy okazji… zniszczyć obudowę do GoPro, która wg. producenta nadaje się idealnie do przymocowania do samolotu odrzutowego a testy empiryczne wykazały, że nie nadaje się do mocowania do rakiety od squasha (może przeciążenia są większe niż w odrzutowcu?) ;).

Tak czy inaczej efekty możecie zobaczyć na filmiku…