Dzisiaj rano przed wyjazdem z Budapesztu zwiedziliśmy synagogę Dohany. Jest to druga pod względem wielkości i pierwsza pod względem pojemności (ma 3000 miejsc siedzących) na świecie. Jedyna większa od niej znajduje się w Nowym Jorku. Syngagogę i Memorial Park zwiedzaliśmy z anglojęzyczną przewodniczką. Dowiedzieliśmy się m.in. że ze względu na to, iż w synagodze znajdują organy nie przychodzą tutaj modlić się ortodoksyjni Żydzi. A to dlatego, że w Szabas nie wolno wykonywać żadnej pracy, a gra na organach jest pracą więc dla ortodoksów jest to grzechem. Otaczający synagogę Memorial Park upamiętniał Żydów, którzy zostali zamordowani w Budapeszcie przez nazistów podczas drugiej wojny światowej. W parku znajduje się pomnik w kształcie drzewa, na którym na każdym liściu jest zapisane imię i nazwisko zamordowanej osoby.
W drodze do samochodu przypadkowo dostrzegliśmy knajpkę, do której bardzo chcieliśmy się wybrać, ale było tak mało czasu, że nawet nie sprawdzaliśmy w której części Budapesztu się znajduje. Chociaż i tak zamierzamy do niej wpaść przy najbliższej okazji bo tym razem zrobiliśmy tylko zdjęcia. A wnętrze robi wrażenie, można w niej siedzieć w prawdziwym trabancie.,.bądź w wannie 🙂
Z synagogi pojechaliśmy do hali targowej. Hala jest przepiękna i ogromna (kilka razy większa niż we Wrocławiu). Na parterze sprzedawana jest żywność a na piętrze pamiątki i ubrania. Kupiliśmy tam owoce na drogę, salami Pick (ponoć najlepsza węgierska salami) i Herz (druga najlepsza), jakąś kiełbasę z dziczyzny i węgierskie suszone chili (facet twierdził, że najlepsze na świecie). Było też świeże Habanero, ale odpuściłem sobie tym razem ;). Pięterko też sobie odpuściliśmy, pożegnaliśmy rodziców i Monikę i Martę, którzy dzisiaj wracają do Polski i ruszyliśmy na… wschód. Nad jezioro Tisza…
Droga zajęła nam niewiele ponad 2 godziny. Dojechaliśmy do miejscowości Abádszalók i zatrzymaliśmy się w hotelu Tisza Hercegnoje, który znajduje się na łodzi przycumowanej przy brzegu :). Tak więc dziś i jutro (i może jeszcze jedną noc) będziemy spać na jeziorze.
P.S.
Okazuje się, że dobrze, że nie pojechaliśmy wczoraj na nocne zdjęcia, przez Budapeszt przeszło potężna nawałanica, która wyrywała drzewa z korzeniami, blokując ruch drogowy. Dziękujemy za troskę!
5 Odpowiedź na Tisza
Ewelina napisał:
Ale super ta synagoga, naprawdę! Fajnie Tomek wygląda w jarmułce 😉 Hala z madziarskimi specjałami też niczego sobie ;D a hotel na wodzie to już w ogóle bajka, ale co zobaczyłeś w zupie, że masz taką nietęgą minę? 😉
P.s.widzę, że Tomek wybierał kartki pocztowe, czyżby dla cioci Ewelinki? 😉
maczek napisał:
To była zupa rybna (halaszle) z suma, bardzo dobra 🙂 Suma jadłem pierwszy raz, ma fajne delikatne mięsko. A mina jak mina 😉
PS. Tak, Tomek wybrał karteczkę dla cioci 🙂
maczek napisał:
To byla zupa rybna (halaszle) z suma. Bardzo smaczna 🙂 a mina jak mina 😉
maczek napisał:
Aha – kartka dla cioci oczywiscie wybrana przez Tomka 🙂
Ewelina napisał:
cieszę się i czekam na tego madziarskiego gołębia pocztowego z tą kartką 🙂