W sobotę pojechałem z Tomkiem do Pasażu Grunwaldzkiego na wystawę Lego. Spędziliśmy tam ponad 1,5 godziny ale zobaczyliśmy może 60% tego co tam było. Jak to możliwe? Ano tak, że jak tylko Tomek zobaczył budowę, pociągi, miasto i samoloty to biegał w kółko to nie chciał nawet słyszeć o niczym innym ;). Było bardzo dużo ludzi, dosyć ciasno i duszno. Tomek bez trudu przeciskał się między zwiedzającymi i gnał do przodu a ja parę razy utknąłem i straciłem go z pola widzenia. Na szczęście wystawa była na tyle pasjonująca, że nie musiałem się martwić, że nagle z niej wyjdzie i mi się zgubi ;).

Było dużo różnych makiet. Największa 25m2 to miasto Lego City z budynkami mieszkalnymi i lotniskiem. Były też tory kolejowe z pociągami, które można było uruchamiać samodzielnie, było Lego Friends, makieta Stadionu Narodowego, budowa, straż pożarna, okręty, Helmowy Jar, Wieża Orthank z Gandalfem i Sarumanem, Drzewiec, samochody, stok narciarski i wiele wiele innych.

Mimo, że nie widziałem wszystkiego to oceniam wystawę bardzo dobrze. Jedyny mankament to ciasnota, gdyby zorganizować to na większej powierzchni to byłoby zdecydowanie lepiej. Fajne były budowle z serii Lego Creator (dla dzieci 16+) – Opera w Sydney, Wieża Eiffla czy Statua Wolności – już się nie mogę doczekać aż Tomek i Szymek podrosną :D.

Wystawa trwa do 16 lutego. Chętnie bym się jeszcze raz na nią wybrał w tygodniu (żeby było mniej ludzi) i obejrzał pozostałą część.